wtorek, 16 września 2014

charczenie

Na nic nie mam czasu, nie miałam czasu nawet napisać. Dziś krótko. Z Małą na szczęście już lepiej. Odzyskała energię, katar już spuścił z tonu. Jedyne co mnie martwi to charczenie przy oddychaniu, które nadal nie odpuszcza. Antybiotyk jeszcze stosujemy... Dziś idziemy po południu do kontroli, w końcu do naszej lekarki, zobaczymy co powie. Gdyby nie to charczenie to nikt by nie powiedział, że Małej coś dolega, więc liczę na to, że to jakaś pozostałość po tym katarze. Nadal doskwiera nam brak apetytu, chociaż z dnia na dzień jest lepiej. Napiszę więcej jutro, bo muszę zrobić dziś 1000 rzeczy.

4 komentarze: