środa, 20 sierpnia 2014

Sinusoida

Dzień za dniem mija, nawet nie mam czasu usiąść i cokolwiek napisać. Mała ma bardzo różne dni i noce. Nigdy nie umiem wyczuć co nas czeka. Czasem jest dzień, że potrafi zająć się sobą na dobrą chwilkę i ładnie spać w nocy. Nigdy nie zdarzyło jej się przespać całej nocy, ale gdy budzi się koło 5 rano na mleko to jest już dobrze bo nie chodzę jak zombie. Niestety ostatnio więcej mamy ciężkich chwil. Dużo się dzieje, chodzę do pracy się szkolić, Mąż ma dużo pracy u siebie, co chwilę coś wyskakuje, co trzeba zrobić, załatwić. Do tego jeszcze nasz mały, ząbkujący Szkrabek. Nie jest łatwo. Staramy się poświęcać jej jak najwięcej czasu, ale jej zawsze mało. Są takie dni, że nie mogę zrobić absolutnie nic bez Małej uwieszonej u mojej nogi. Jestem zmęczona ostatnio. Źle na mnie działa ta kiepska pogoda, jestem jakaś przygaszona. Liczę na to, że weekend mnie trochę obudzi i zmotywuje do działania. Planujemy jechać do moich rodziców, być może przyjedzie też moja kuzynka z Mężem i dzieciakami, byłoby wesoło. Powoli zaczynam także myśleć o imprezie urodzinowej Małej. Nie będzie ona jakaś specjalnie huczna, z racji małych gabarytów naszego mieszkania, ale obiecałam sobie, że jak przeprowadzimy się do domku to za rok sobie to odbiję. Oby się udało. Poprzedni weekend też był przyjemny. W piątek odwiedziła mnie psiapsióła. Mąż poszedł do pracy, więc gdy położyłam Małą mogłyśmy sobie spokojnie i szczerze pogadać. Każda z nas wylała swoje żale, popłakałyśmy sobie nawet trochę. To był oczyszczający wieczór. Przez to codzienne zalatanie, dawno już nie miałyśmy okazji usiąść i spokojnie porozmawiać. Udało nam się też wybrać w weekend na basen i odwiedzić teściów i chrześniaka. Mały jest teraz w trudnym wieku, nie chce się dzielić zabawkami, dobrze, że Młodej to jeszcze nie przeszkadza, więc się jako tako dogadali. Wyglądało to mniej więcej tak, że Mała brała jakąś zabawkę bez skrępowania, a Kuzyn kombinował jak by jej tą zabawkę zabrać :) ach te dzieciaki!

2 komentarze:

  1. U nas też pierwsze spotkanie kuzynostwa! ;) Było ekstra! :)
    A co do braku czasu... coś o tym wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No brak czasu jest u mnie chroniczny, także korzystaj póki Ignaś nie raczkuje jak torpeda, bo ja z rozrzewnieniem wspominam chwile kiedy Młoda była stacjonarna :)

      Usuń