poniedziałek, 5 maja 2014

Co lubi kluseczka?

Mamy szczęście. Trafiło nam się dziecko wyjątkowe, dziecko pogodne, uśmiechnięte przez większość czasu. Nie potrzeba dużo do wywołania uśmiechu na jej buzi.

 Są jednak rzeczy, które lubimy wyjątkowo:
-najbardziej na świecie uwielbiamy "Ogórka"!! Już pierwsze takty tej piosenki Fasolek wywołują szeroki uśmiech i radosne podskoki. Mamy też inne piosenki, które lubimy. Np. "Jagódki" i "My jesteśmy krasnoludki". A jeśli chodzi o dorosłe piosenki to często włączamy "Kiss" Prince'a i szalejemy, podskakujemy :)
- Pyza kocha huśtawki!! Uwielbia się huśtać na huśtawce, a także obserwować huśtające się dzieci. Z wrażenia łapie muchy w otwartą buzię i kwiczy z radości. Dzieci zresztą również bardzo lubi, zwłaszcza jak biegają i krzyczą! Wtedy najchętniej ruszyłaby za nimi gdyby umiała.
- podrzucanie i tańczenie. Dziewczyna jest żądna wrażeń! Im skoczniejsza melodia, im wyżej  się ją podrzuca tym lepiej.
- uwielbiamy buziaczki, łaskotki i "pierdziawki" zwłaszcza na szyjce, żeberkach i stópkach,
- Kluska lubi ludzi. Jest towarzyska, nie boi się obcych, uśmiecha się do ludzi gdziekolwiek ją zabiorę. Ostatnio wyszłyśmy na spacer i postanowiłyśmy po drodze zahaczyć o stragan z warzywami. Ja zajęłam się zakupami a Mała siedziała w wózku. Wracając do domu spacerkiem, mijaliśmy kilka bloków. Nagle słyszę gdzieś za sobą: "popatrz, popatrz, to jest to dziecko, które się do wszystkich śmieje". Odwracam się i widzę dwóch starszych panów, którzy pokazują palcem moją Pyzę :) Jednakże wyjątkowo do gustu przypadł mojej Córce nasz sąsiad, starszy pan, który zawsze ją zaczepia i mówi do niej schrypniętym głosem. Gdy Mała go widzi, aż kwiczy z radości, podskakuje i śmieje się w głos. Nie wiem z czego to wynika ale chyba chodzi o to jego chrypienie tak jej się podoba.
-od niedawna lubimy zwierzęta, zwłaszcza psy. Niestety nie mamy swojego bo mieszkamy w mieszkaniu z małym metrażem, ale chętnie zaczepiamy wszystkie na ulicy :) Liczę na to, że niedługo uda nam się zmienić lokum na dom i wtedy sprawimy Małej osobistego czworonożnego przyjaciela.
- lubimy wszystko szarpać, targać, potrząsać, uderzać, przewracać. Im większa demolka tym lepiej! Czy to gazetka z hipermarketu, czy woreczek foliowy, czy zabawki i grzechotki, czy wieża z klocków. Wszystkim można się bawić!
- lubimy wyglądać przez okno i przeżywać wszystko co się dzieje za oknem. Jeszcze miesiąc temu, gdy wyglądaliśmy za okno gdy było ciemno i były zapalone latarnie, mała Kluska chciała ąz wyskoczyć z rąk. Na widok światełek aż wzdychała z zachwytu "aaaaach, aaaaaaaach!". Teraz ciemno robi się róźno więc omija nas ta atrakcja.
- lubimy odkurzacz. Gdy ściągam końcówkę i samą rurą atakuję dzidziusia, uciecha jest wielka. Kiedyś, gdy Pyza była młodsza i miała problemy z brzuszkiem, uwielbiała suszarkę. Teraz używamy jej tylko do suszenia włosków po basenie.
- uwielbiamy pluskać się w wodzie. Zarówno w wannie jak i w basenie.
- lubimy spacery i wycieczki samochodowe.

Generalnie im więcej się dzieje tym lepiej. Z każdym dniem Nasza Dzidzia robi się coraz bardziej ciekawska, zainteresowana wszystkim co się dzieje wokół niej. Coraz więcej też rozumie, pod warunkiem że chce rozumieć. Gdy mówię "nununu" albo "nie wolno" to patrzy na mnie z mądrą miną, ale robi dalej swoje i nie potrafi ukryć, że ją to cieszy :)

Wiem, że kochałabym naszą mała rozrabiarę tak samo, niezależnie od tego jakim dzieckiem by była. Nie ukrywam jednak, że jej usposobienie ułatwia życie. Nie musimy się bać jak zareaguje w nowym miejscu, z nowymi ludźmi, jak zniesie podróż samochodem itp. Ciekawe czy takie usposobienie zostanie jej na całe życie?

3 komentarze:

  1. pięknie opisujesz, wtapiam się w Wasz świat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło :) Ja też podczytuję regularnie co tam u waszej rosnącej rodzinki :)

    OdpowiedzUsuń