wtorek, 16 grudnia 2014

czy warto sprawdzić opiekunkę?

Katar powoli odpuszcza, na szczęście. Dziś już zaliczyliśmy zajęcia na gimnastyce i spacerek. Pogoda jest całkiem ok jak na grudzień, więc trzeba korzystać. Na zajęciach dziś Młoda dawała z siebie wszytsko. Najbardziej lubi turlać się po materacach, włazić do takich materacowych studzienek i siedzieć w nich no i jej ulubione zajęcie - czyli wiszenie na kółkach gimnastycznych. Skubana potrafi tak 20 sekund się utrzymać :) może jakaś kariera gimnastyczna przed nią? Po zajęciach Młoda była taka wykończona, że udało się tylko podać jej zupę, po czym padła w ciągu 2 minut i spała 2 i pół godziny. To chyba jej się nie zdarzyło od pół roku więc aż do niej zaglądałam czy oddycha :)

Od czasu do czasu tak mam, że zastanawiam się kim Młoda będzie, jakim człowiekiem będzie, co będzie robiła w przyszłości. Teraz na tapecie jest zestaw małego lekarza. Cwaniara chodzi i robi "tik tak" czyli osłuchuje wszystkich swoim plastikowym stetoskopem. Uwielbia czytać książeczki, mamy już większość opracowane, muszę wybrać się na jakieś zakupy i powiększyć nasz zbiór. Przy jedzeniu czyta "książkę o dzidziusiach". Jest to broszurka z Bobovity o odżywianiu niemowląt i małych dzieci. Nie wiem czemu ale uwielbia tą książkę i nie ma mowy żeby coś zjadła bez niej. Pokazuje który dzidziuś robi mniam mniam, który całuje mamę, który ma czapkę :) czasem domaga się długopisu i pisze po swojemu w tej książce. Jest już mocno zmaltretowana, poklejona jedzeniem, potargana, brakuje połowy stron. No ale nadal jest ulubiona.

Koleżanka mnie namawia, żebym sprawdziła naszą opiekunkę. Tzn. żebym zostawiła dyktafon lub kamerkę. Z początku mówiłam, że raczej się na to nie zdecyduję, ale teraz to rozważam. Nie to żebym było coś niepokojącego w relacjach mojej Córy z opiekunką, ale w końcu  to moje dziecko. A wydaje mi się, że psychika malucha  w tym wieku jest wyjątkowo wrażliwa i łatwo ją skrzywić. A później trudno naprawić szkody. Więc może warto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz