piątek, 16 stycznia 2015

po przerwie

Dużo czasu minęło od ostatniego wpisu. Doba mi się kurczy i muszę wybierać rzeczy ważne i ważniejsze. Więc wizyty na blogu stały się zdecydowanie rzadsze, bo wolę ten wolny czas spędzić z Córą moja kochaną:) No ale szybko po kolei spróbuję nadrobić to, co wydarzyło się przez te 2 tygodnie.
Weekendowy wyjazd do moich rodziców bardzo się udał. Spędzanie czasu całą rodzinką jest naprawdę super, brakowało mi tego. Dodatkowo moich rodziców odwiedziły siostry i brat mojego taty. Mała była w swoim żywiole. Miała dużą publiczność, była jedynym dzieckiem, więc każdy ją zaczepił, wziął na ręce, dał coś dobrego do jedzenia. Latała jak z piórkiem w tyłku od jednej osoby do drugiej. A to książkę chciała oglądać, a to bawić się maskotkami. Tak strasznie się cieszę, że jest taka odważna i śmiało podchodzi do ludzi. To naprawdę dużo ułatwia, odchodzi nam problem płaczu gdy mama lub tata znika z oczu. Beproblemowo zostaje właściwie z każdym. Czasem potrzebuje kilku minut żeby się oswoić, ale nie płacze, nie ma histerii :) Nawet mój wujek, który twierdzi, że dzieci go nie lubią, bo się go boją, był w szoku, bo mała przyszła do niego na kanapę z zestawem małego doktora, kazała mu założyć stetoskop plastikowy na uszy i robić pieskowi "tiktak" czyli osłuchiwać. A potem dała mu buziaka w policzek, czym skradła jego serce :)

Poza tym styczeń mija nam w ciągłej gonitwie. Wymieniamy się przy Małej ile możemy, resztę zalepia opiekunka. Jest to męczące ale oszczędzamy dużo pieniążków. Coś za coś. Cały czas szukamy domu, bo w naszym mieszkanku jest nam zdecydowanie za ciasno. Marzę o tym, żeby następny rok rozpocząć już w czymś swoim, z ogródkiem. Ale jak będzie to się dopiero okaże.

Jeśli chodzi o Młodą to ostatni czas to ogromne postępy w mówieniu. Potrafi powtórzyć już prawie każde słowo, najczęściej po swojemu, bardzo często nie da się tego zrozumieć, ale najważniejsze że chce i próbuje. To taka ulga, że można się z nią jako tako porozumieć :) Chociaż z tym też różnie bywa. Ostatnio Młoda stoi przed szafą i krzyczy "pija! pija!". Nie wiem o co jej chodzi, więc pytam. A ona pokazuje szafkę ręką i powtarza "pija,pija", coraz bardziej płaczliwym głosem. W końcu otworzyłam jej szafkę i okazało się, że chodzi jej o kredki czyli "pisiu-pisiu", które schowałam tam dwa dni temu - a ta skubana sobie to zapamiętała.

W ogóle Mała coraz lepiej pamięta osoby i zdarzenia. Na przykład są zabawy, które wymyśla jej opiekunka i Młoda bawi się w jakiś sposób tylko z nią. No i teraz gdy tylko niania przychodzi, to Młoda wyciąga jej zestaw zabawek potrzebnych do tej konkretnej zabawy. :) Wie spryciara że dziadzia i babcia pozwalają na więcej niż mama. Wie, że gdy coś zbroi to wystarczy zrobić smutną minkę i dać mamie lub tacie buziaka, żeby stopić nasze serca.

Od Sylwestra cały czas chce wyglądać przez okno, bo a nóż będzie "bach-bach" (fajerwerki). Bidula jest taka smutna jak nic się nie dzieje. Ostatnio na topie jest też wypatrywanie samolotów na niebie i karetek na sygnale. Krzyczy wtedy "ioioioio!!" i pędzie na złamanie karku do okna. No a później gdy karetka już przejedzie to jest jej smutno, że już nie ma.

Szczerze powiedziawszy to im jest starsza tym fajniejsza, choć każdego dnia wydaje mi się, że to niemożliwe. Tak bardzo ją kocham. Żyję czekając na te chwile kiedy położę się z nią wieczorem żeby ją uśpić, a małe ramionka złapią mnie za szyję z całych sił. Czekam na te 100 buziaków, które dostanę zanim zapadnie w sen :) Czasem leżę z nią w ciemności i słucham jej spokojnego oddechu i nie mogę uwierzyć, że mam takie szczęście, żeby być jej mamą...

p.s. Młoda ma już 15 zębów. Może jak wyjdzie pozostałe 5 to zacznie przesypiać nockę? :)

2 komentarze:

  1. No proszę ile się u Was dzieje :) Najważniejsze, ż Córa zdrowa i dobrze się rozwija. Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też ostatnio kiepsko z czasem, a raczej coraz trudniej jest mi wszystko robić a co za tym idzie robię wszystko o wiele wolniej. Powoli zaczynam wypatrywać rozwiązania, jednocześnie ciesząc się jeszcze każdą chwilą obecnego stanu :)
    Franek też się bardzo rozgadał i też u nas ostatnio na topie "ioio" :) Chyba dogadałyby się te nasze dzieciaczki :)
    Życzę spełnienia marzeń związanych z domkiem :)

    OdpowiedzUsuń